Jak co roku, w okolicach końca maja idę do Pajacu Pekinu Pałacu na MTK. I, jak co roku, wydaję mnóstwo pieniędzy mimo, że moja półka z książkami do przeczytania zaczyna się nieźle uginać. W ten weekend przesadzę o duże kilo, ale co tam: później i tak nie kupię nic nowego, bo nie będę miała funduszy.
(
Łupy i wrażenia )